piątek, 18 stycznia 2013

Bycie chorą jest największą samotnej osoby zmorą


Najgorzej jest chorować  w samotności.
Nie ma co się oszukiwać i czarować, że mamy piękną porę roku, która sprzyja zachowaniu zdrowia. Nie chorowałam od dawna. Cieszyłam się z tego, implikowałam sobie, że zmiana miejsca zamieszkania podziałała na mnie wręcz uzdrawiająco. Jak się dziś okazało-całkiem niepotrzebnie. Nie jestem osobą, która najbardziej za czasów mieszkania z kochaną mamą tęsknię za obiadkami, pachnącym praniem czy rozmowami przy kubku parującego wciąż earl greya. Najbardziej tęsknię za tym, że miał się mną kto zająć, gdy niedomagałam.

piątek, 4 stycznia 2013

Biedni posiadacze telefonów komórkowych i biedni naiwni ludzie.



Zastanawiam się, czy istnieją jakieś granice naiwności. We mnie, bo o Was raczej nie wiem nic. Niekoniecznie zresztą ktoś z Was musi być zainteresowany odkrywaniem w sobie kolejnych pokładów tudzież przejawów naiwności. Nieświadomość jest wygodna, ale nie zawsze bezpieczna.

Dziś na dworcu zaczepił mnie około trzydziestoparoletni pan mówiąc, że jest bezdomny, głodny, zapytał się, czy mogę dać mu coś do jedzenia. Dałam mu moją jedyną kanapkę, wróciłam do lektury, z której mnie wyrwał. Podeszła do niego jakaś kobieta, zaczęli rozmawiać,