piątek, 13 grudnia 2013

Warszawski sen



Być może jest to dość głupi temat na post, być może jest nie w czasie, albo raczej grubo po czasie, ale chciałam pisać o moich wrażeniach, rozterkach, i wszystkim innym czego doświadczam podczas oglądania Warsaw Shore. 

Przed akcja właściwą programu zostajemy ostrzeżeni znaną formułką : „Program zawiera treści nieodpowiednie dla widzów niepełnoletnich oraz takie, które mogą urazić niektórych dorosłych”. Formułka czytana jest każdorazowo, ale przez różnych uczestników programu, co ciekawe, każdy z nich robi wręcz nienaturalną przerwę po przecinku. Widać nauczyli się (zapewne w podstawówce), że powinno się w mowie dawać znać o istnieniu znaków interpunkcyjnych.

W odcinku pierwszym poznajemy członków ekipy z Warszawy.
Najpierw producenci serwują nam urywki z nagranych odcinków. Szybka, skrótowa prezentacja uczestników.