To, że polskie dziennikarstwo schodzi na psy obserwować można od dawna. Całkowite odstępstwo
od obiektywnego przedstawiania wydarzeń, opisu faktów, najlepiej pokazują
lokalne (chociaż i w tym temacie, jak w każdym, pojawiają się wyjątki) wydania gazet.
Są takie artykuły, w których pojawi się zdanie czy słowo
wartościujące, na które suma summarum nie zwraca się wielkiej uwagi.
Są jednak
takie artykuły, które całe przesiąknięte są negatywnym bądź pozytywnym zdaniem
autora o tym, o czym pisze.
Dopiero, co przeczytałam artykuł o alarmującym tytule „Poznań kradnie nam talenty!”.
Nam, czyli mieszkańcom Olsztyna, nam, czyli rodzimej uczelni, tym świeżutkim i
wygodnym miejscom pracy dostępnym dla każdego, kto tylko chce pracować.