Tym razem, po czasie dość długiej absencji, chciałabym się zająć raczej błahą
kwestią, ale dotyczącą wszystkich ludzi
oglądających seriale i filmy.
Otóż odnoszę nieodparte wrażenie, że mimo iż zazwyczaj
(wyłączając gatunki filmowe z założenia mające nie mieć za wiele wspólnego z
życiem codziennym mieszkańców tej planety) to, co oglądamy ma nam życie
przybliżyć lub je naśladować, odzwierciedlać – twórcy jakby o tym zapominają. Ewentualnie ich własne życie bardziej przypomina filmową produkcję.
To znaczy- kto z Was po domu/ mieszkaniu chodzi w butach?
Gość gościem jego o zdjęcie butów ponoć nie wypada, ale domownik pomykający po
parkiecie w kozakach, serio? Kto tak robi? Osobiście wolałabym widok skarpetek
albo kapci.