Przygotowania
do Sylwestra czas zacząć. Przygotowania zarówno te kulinarne, alkoholowe,
strojowe, jak i mentalne. Gotowaniem zajmie się uczynna babcia; szykujcie się na
pierogi, ale takie bez mięsa. Babcia wie, co wnuczka lubi najbardziej. Gdy
starczy mi czasu i pojawi się ogromna chęć (ta mała chętka zawsze dość szybko
zostaje pokonana przez miliony innych ważniejszych i mniej praco- i
czasochłonnych rzeczy) sama przygotuję jakieś ciasteczka, których wszyscy będą
bali się spróbować, bo to przecież niemożliwe, że ja zrobiłam coś, co nie jest wysoce-trujące lub nieznośnie niesmaczne. Przygotowania alkoholowe trwają
najkrócej, ale zazwyczaj kosztują najwięcej. Chociaż może już nie, stuknie nam
21 rok życia, a już mamy w sobie znudzenie alkoholowe. Niezakazane, więc już nie
smakuje. Kilka niegroźnych piwek starczy na małe rozbujanie główki i większą
towarzyskość.